Skocz do zawartości
Polska

Wybory 2024: Kandydaci na radnych gmin, powiatu i miasta. Zobacz, kto się zgłosił! [PEŁNE LISTY]

Prześlij nam swoje filmy, zdjęcia czy tekst. Bądź częścią naszego zespołu. Kliknij tutaj!

LM.plSportNerwowo, ale zwycięsko

Nerwowo, ale zwycięsko

Dodano: , Żródło: LM.pl
Nerwowo, ale zwycięsko

Wysoką wygraną – 4:1 – zakończył się pierwszy z serii trzech meczów na własnym terenie Górnika Konin. Wynik nie odzwierciedla jednak do końca przebiegu spotkania, które miało wiele dramatycznych momentów.

Wysoką wygraną – 4:1 – zakończył się pierwszy z serii trzech meczów na własnym terenie Górnika Konin. Wynik nie odzwierciedla jednak do końca przebiegu spotkania, które miało wiele dramatycznych momentów.

Sobotnim rywalem koninianin w czwartej kolejce IV ligi była Victoria Ostrzeszów. Goście od początku spotkania pokazali, że nie przyjechali do Konina tylko się bronić, ale chcieli powtórzyć wynik z ubiegłego sezonu, gdy pokonali Górnika na jego terenie 2:1. Victoria stawiała na pressing na połowie biało-niebieskich oraz długie konstruowanie akcji, brakowało im jednak dokładności pod bramką Łukasza Jaskólskiego. Najgroźniejszą sytuację w pierwszej odsłonie stworzyli sobie w piątej minucie meczu, gdy piłkę w siatce umieścił Patryk Pasiak, ale sędzia odgwizdał spalonego.

Biało-niebiescy natomiast nastawiali się głównie na szybkie ataki po skrzydłach, które od pierwszych minut były niezwykle skuteczne. Już w dziewiątej minucie po dograniu z lewej strony od Damiana Tylaka zakotłowało się w polu karnym, a zamieszanie wykorzystał Kamil Pokrzywiński, pakując piłkę do siatki. Osiem minut później aktywny skrzydłowy Górnika dośrodkowywał z prawej flanki, a głową gola strzelił Przemysław Skibiszewski. Wydawało się więc, że koninianie mają szansę w sobotę na pogrom.

W 35. minucie jednak ten cały plan taktyczny posypał się. Drugą żółtą kartką, a w konsekwencji czerwonym kartonikiem ukarany został Kamil Pokrzywiński. Do końca pierwszej połowy biało-niebiescy głównie bronili prowadzenia i do szatni schodzili w dziesiątkę, ale z wynikiem 2:0.

Po zmianie stron Victoria bardzo szybko nawiązała kontakt z gospodarzami. W 50. minucie błąd popełnił Łukasz Jaskólski, wypuszczając piłkę z rąk, a głową futbolówkę do siatki wbił Radosław Dolata. Pomimo przewagi na murawie, goście nie rzucili się do huraganowych ataków, a Górnik nie skupił się na murowaniu bramki, ale miał również swoje szanse. W 67. minucie kibice mogli obejrzeć dość rzadką sytuację – po zagraniu Artura Mielcarka do własnego bramkarza sędzia odgwizdał rzut wolny pośredni na linii pola bramkowego. Cała drużyna Victorii stanęła w bramce, co skutecznie zablokowało strzał biało-niebieskich.

Niewielka przewaga Górnika i dużo ostrej gry spowodowało, że spotkanie toczone było przy dużych emocjach i nerwach ze strony obu drużyn. Lepiej tę próbę charakterów wytrzymali biało-niebiescy, którzy w końcówce meczu dobili Victorię. Najpierw w narożniku pola karnego Mateusza Insiaka faulował Konrad Aksamski, a jedenastkę na trzecią bramkę zamienił Mateusz Zaborski. Zaledwie chwilę później na boisko wszedł Łukasz Frydrych i już w pierwszej akcji zdobył czwartą bramkę dla Górnika. Po tym trafieniu sędzia zakończył spotkanie, a koninianie mogli cieszyć się z ciężko wywalczonych trzech oczek.

- Nasz plan fajnie funkcjonował do 30. minuty. Po kartce wszystko się posypało. W przerwie dokonałem dwóch zmian, wpuszczając na boisko bardziej walczaków, wojowników. To powiodło się, zmiennicy fajnie zagrali. Nerwów jednak sporo – podsumował spotkanie trener Górnika Konin, Sylwin Donart. Szkoleniowiec biało-niebieskich ocenił również decyzję sędziego o wykluczeniu z gry Kamila Pokrzywińskiego -  Sędzia wykorzystał okazję, przeciwnicy podkręcili atmosferę. Ostrzegałem Kamila po pierwszej żółtej, żeby trochę wyluzował, ale był mocno zmotywowany i ta adrenalina dała o sobie znać.

Atmosfera w mocno przebudowanym składzie Górnika w nowym sezonie, według trenera zespołu, jest bardzo dobra -  Jest już team spirit, widać to było po porażce w Lesznie, którą mocno przeżywaliśmy. Takie zwycięstwa, jak dzisiaj, na pewno budują. Jest to grupa młodych, ambitnych chłopaków i myślę, że Górnik będzie miał z nich jeszcze wiele radości.  

Po czterech meczach Górnik ma na koncie siedem oczek i zajmuje piąte miejsce w tabeli IV ligi. Teraz przed koninianami dwa kolejne mecze na własnym terenie. Podczas najbliższego z nich biało-niebiescy podejmą Piasta Kobylin. Sylwin Donart deklaruje, że sześć punktów w tych spotkaniach jest realne – Jeżeli będziemy grać tak mądrze, jak na początku meczu dzisiaj, możemy zdobyć komplet.

Górnik Konin: Łukasz Jaskólski – Marcin Stryganek, Artur Brzuśkiewicz, Dawid Śnieg, Mateusz Insiak, Damian Lewandowski (46’ Maciej Adamczewski), Szymon Ćwiek, Mateusz Zaborski (90’ Łukasz Frydrych), Kamil Pokrzywiński, Przemysław Skibiszewski (75’ Krzysztof Słowiński), Damian Tylak (46’ Sebastian Maciejewski).

Nerwowo, ale zwycięsko
Nerwowo, ale zwycięsko
DSC_0169
DSC_0175
DSC_0180
DSC_0185
DSC_0187
DSC_0189
Potwierdzenie
Proszę zaznaczyć powyższe pole